Wypadek samochodowy Dominika Hałasa i Tomasza Błaziaka

Wypadek Dominika HałasaChciałbym zaprezentować Wam wywiad dla KIF, który udzieliłem zaraz po wypadku samochodowym, który zaliczyłem 5 stycznia wraz z Tomkiem Błaziakiem. Zapraszam.

Wszystko działo się 5 stycznia. Budzę się, wszystko mnie boli, a obok jacyś ludzie. Pytam więc, gdzie jestem? „W karetce” – odpowiada męski głos. Obok siedzi zmartwiona dziewczyna, która zaczyna mnie przepraszać. Pytam co się stało? „Mieliście wypadek” – odpowiada sanitariusz.
Jaki wypadek? dokąd jechałem? Jaki jest dzień tygodnia? Czy ktoś ze mną jechał? Jaki mam samochód? Nic nie pamiętam, a pytania cisną się do głowy jak szalone.
Po raz kolejny odzyskuję świadomość w szpitalu. Wiozą mnie na noszach. Dojeżdżamy do izby przyjęć, podchodzą sanitariusze. Tną mi dres i odkrywają poranione zakrwawione i obolałe piszczele oraz kolana. Na szczęście ruszam palcami i nogami.
Pytam, gdzie jestem. „W szpitalu” – pada odpowiedź. Ktoś z boku dodaje, że w Łęcznej. Przekładają mnie na łóżko i zaczynają dezynfekować oraz bandażować nogi. Wyjmuję telefon i dzwonię do dziewczyny. „Cześć Nastka, jestem w szpitalu w Łęcznej. Miałem wypadek, jaki mamy dzień tygodnia?”
„Sobota” – odpowiada. „A nie wiesz czy z kimś jechałem?” – dopytuję. „Z Tomkiem Błaziakiem” – pada odpowiedź.
Powoli zaczynam kojarzyć. Patrzę w prawo i widzę dwóch Tomków Błaziaków na wózkach inwalidzkich. Co u licha? Myślę „coś ze mną nie tak, przecież nic nie piłem”. Podjechali bliżej i z dwóch Błaziaków zrobił się jeden. Uff…, co za ulga.
Tomek powiedział mi że jechaliśmy do Norberta promować jego siłownie „Herkules” w Łęcznej. Z naprzeciwka jechała dziewczyna, wpadła w poślizg, odbiła w lewo i „poszła” prosto na nas. Wyszła z tego niemalże czołówka. Po chwili widzę jeszcze jednego chłopaka na wózku z podbitym okiem od połowy policzka aż do połowy czoła. Okazuje się, że jechał z nami. No to nieźle, ciekawe jakie jeszcze niespodzianki mnie czekają – myślę sobie.
W sumie w szpitalu spędziłem 5 dni, oczywiście w dresie bo piżamy w moim rozmiarze nie było. Z każdym dniem moje krwawiące rany miały się coraz lepiej, za to coraz bardziej bolały mnie nerki i żebra. I ten niesamowity ból w tricepsach, łydkach i udach, jakbym pozrywał wszystkie te mięśnie.
Po dwóch dniach spędzonych w domu z powrotem trafiłem do szpitala ze względu potworne bóle głowy i nawrót podwójnego widzenia. Leżę i czekam na kolejne badania. Cóż, upragniony tytuł Mistrza Polski seniorów musi jeszcze trochę poczekać. Mam nadzieję że nie dłużej niż do 2014 roku. Tomek, niestety również nie wystartuje, ze względu na uraz kręgosłupa w odcinku szyjnym, i – co za tym idzie – nie powiększy swojej kolekcji trofeów. Pozdrawiamy wiec z Tomkiem Błaziakiem kolegów ze sceny.
Dziękuję opiece medycznej Szpitala Miejskiego w Łęcznej, kochanej Nastce i przyjaciołom, którzy życzyli mi szybkiego powrotu do zdrowia, odwiedzali i pomagali. Do treningów wrócę może za 1,5 miesiąca.

Wypadek Dominika Hałasa

Wypadek Dominika Hałasa

Wypadek Dominika Hałasa

Numer KIF - Wypadek Dominika Hałasa

Ten wpis został opublikowany w kategorii Prasa i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania jest wyłączona.